Kasia i Robert, rodzice trzech chłopców, decydują się zmienić swoje dotychczasowe życie i wyruszyć w podróż kamperem. Nie mają celu i planu, a ich kompasem są marzenia o wolności i bliskości. Z każdym kilometrem coraz wyraźniej widać jednak rozdźwięk pomiędzy początkowymi wyobrażeniami, a trudami życia w drodze. Czy pozostawienie za sobą wszystkiego i wyjazd w nieznane może być receptą na szczęście?

Dokument „W stronę słońca” opowiada o bytach nierealnych, a jeżeli już spełnionych, to tylko na podstawie bardzo umiarkowanie reprezentatywnego doświadczenia 6

„Jedziemy w podróż życia” – oznajmia młode małżeństwo. Kasia i Robert posiadają kampera i nim mają zamiar przemieszczać się po świecie. Małżeństwo dochowało się trzech synów. Oni także podążą w nieznane wraz z rodzicami. Zanim dojdzie do eskapady, należy uporządkować zaległości. „Ja nie chcę tego sprzedawać” – kwili najmłodszy z synów zmuszany do pozbycia się zabawek podczas ulicznej aukcji. „Nie masz czasu, żeby się ze mną bawić” – utyskuje kolejne dziecko zaabsorbowanego remanentem taty. Ten wymiga się napiętym kalendarzem przed spodziewanym wyjazdem. Rodzice porzucają dotychczasowy wygodny żywot i zamierzają podążyć przed siebie. Bułgaria, Węgry, Chorwacja, Turcja. Na liczniku kampera cyfry zmieniają się błyskawicznie. Rodzinka podróżników nie odczuwa stresów, a jedyne jakie się pojawią, łatwo ominąć. Wystarczy wcześniej zdjąć nogę z gazu lub skręcić wbrew zaleceniom nawigacji.

W stronę słońca (2024) -

„Nie pluć na podłogę” – oznajmia plakat wywieszony w kamperze za plecami Roberta, który wspomina o lekkim rozczarowaniu plusami podróży. Miała to być romantyczna i wnosząca mnóstwo doświadczeń przygoda. Dogoniła ją proza codzienności. „Chciałam spać na płatkach bzu, budzę się na kupie brudnych majtek” – wyzna Kasia. Dojmująca codzienność peregrynacji zaczyna uporczywie doskwierać. „A ile masz przyjaciółek w podróży?” – zagadnie starszy z synów młodszego brata. „Nikogo nie mam!” – krzyknie desperacko junior rodu. Familia pochłania nowe połacie globu, wszędzie wiedzie żywot koczowniczy, nie stresując się doczesnością. Gremialnie grają w tenisa, uprawiają jogę, szlifują języki. „Jak to jest możliwe w 21 wieku?” – Kasia aż zasłania sobie uszy, by nie słyszeć komunikatu o wybuchu wojny na Ukrainie. Wojna stała się faktem, kamper jest jednym z rozwiązań ludzkiego do niej stosunku. Może jednak ktoś napluł na podłogę, czego posiadacze uniwersalnego pojazdu przed ekskursją nie zakładali?

Film W stronę słońca to pogodna afirmacja życia. Dokument w reżyserii Agnieszki Kokowskiej jest niedoprecyzowaną wizją wyzwolenia od codziennych trosk, niepodpartą jasnym podtekstem. Głowa rodziny, wedle jej własnych słów, w realiach zawodowej „gonitwy szczurów” doszła do ściany psychicznych ograniczeń. Spontaniczny kurs przed siebie był naturalnym odruchem, by osobiste problemy odreagować, oczyścić organizm ze złych toksyn, wyzerować się. Agnieszka Kokowska nakręciła film sprawny, ale czy naprawdę oddała w nim prawdę o życiu? Nieobsadzeni i niewynagradzani „aktorzy” tego widowiska mają świadomość, iż są nagrywani. Mogą zatem mówić, co chcą. Robert wspomina, że jego marzeniem poprzedzającym wyprawę było „nie być potrzebnym nikomu”. Rodzina wagabundów jest zdana na siebie. Nie ma w jej gronie mowy o szkole, pracy, pieniądzach. Wszyscy razem prowadzą żywot beztroski i nieznany innym śmiertelnikom. Dokument W stronę słońca opowiada o bytach nierealnych, a jeżeli już spełnionych, to tylko na podstawie bardzo umiarkowanie reprezentatywnego doświadczenia.

W stronę słońca (2024) -

„Jak nam rozmowy nie szły… uznałem: chcę ciężarówkę” – wyzna z bezbrzeżną szczerością Robert. Mężczyzna wspomina niniejszym o zakłóceniach werbalnych w relacji z żoną podczas dalekiego kursu. Ciężarówka jest przestronniejsza od kampera. Tu łatwiej można odseparować się od współpasażerów uciążliwej wyprawy. „Gdzie jest pilot?” – rzuca wobec współmieszkańców domu na kółkach Robert. Tu nie można oglądać telewizji, ale nawyk wyniesiony spod dachu zwykłych osiedli natrętnie daje o sobie znać. Włączenie podczas wycieczki w nieznane automatycznego pilota też nie przyniesie rękojmi pomyślnej ucieczki przed problemami pospolitego dnia.

0 z 1 osoba uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 0
Skomentuj jako pierwszy.
Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…